www.mieszkamprzymetrze.fora.pl

ashanti

Byłem uczestnikiem zebrania Grupy Członkowskiej nr 4 (KEN i Belgradzka 14). Na samym początku uczestnicy wybrali do prezydium wyłącznie przedstawicieli nowej inwestycji – Belgradzka 14 (p. Wojtalewicza, p. Kidawę, p. Ostrowską).

Przebieg zebrania był godny pożałowania. Prezydium prowadziło zebranie w sposób skandaliczny. Jednym z najgorszych „wybryków” prezydium (bo inaczej tego nie można nazwać) było odebranie głosu obsłudze prawnej w momencie gdy ta zwracała uwagę na nieprawidłowości w sposobie prowadzenia zebrania.

Będący członkiem prezydium, p. Wojtalewicz przeszkadzał właściwie wszystkim. Przeszkadzał zarówno uczestnikom zebrania jak i prowadzącej zebranie przewodniczącej prezydium. Ten człowiek ma co najmniej ADHD. Chodził po Sali i agitował uczestników podczas całego zebrania – nawet w trakcie głosowań. W tych chwilach kiedy udało mu się usiąść przy stole prezydium, nieproszony podpowiadał wszystkim zabierającym głos i wtrącał się w wypowiedzi… Momentami prowadził zebranie równolegle z przewodniczącą. Dochodziło do takich „kwiatków”, że w pewnym momencie, obsługa prawna zwróciła uwagę prezydium na pewien jakże „nie istotny” fakt: na sali NIE BYŁO wybranej Komisji Skrutacyjnej!!! (jak jakiekolwiek prezydium może dopuścić do takiej sytuacji?!). Okazało się, że jej członkowie po prostu… POSZLI DO DOMU!!! Pan Wojtalewicz stwierdził, że to prezes powinien pilnować członków komisji skrutacyjnej (zapomniał że to on był członkiem prezydium zebrania) i rzucił się na gorączkowe poszukiwania. Kiedy nie odnalazł członków komisji stwierdził, że wyszli do toalety albo źle się poczuli… Kiedy z sali padły głosy, że członkowie komisji poszli do domu, p. Wojtalewicz stojąc na środku Sali przez telefon wzywał ich by wrócili bo… zebranie nie będzie ważne. Z pomocą obsługi prawnej (tej samej której wcześniej prezydium odbierało głos) rozwiązano wreszcie ten problem.

Ciekawostką były wybory przedstawicieli grupy. Pan Wojtalewicz podyktował listę kandydatów po czym okazało się że oprócz osób z rozdanej przed wejściem karteczki są inni chętni na przedstawicieli reprezentujący Centrum Natolin.

W trakcie wyborów działy się NIESMOWITE rzeczy – wrzucano głosy do urny, WYJMOWANO je przed zakończeniem głosowania (!!!), w końcu wybrano przedstawicieli grupy – 4 osoby z CN i 4 uczestników1) inwestycji Belgradzka 14.

Po wyborach ponad połowa uczestników gremialnie opuściła salę. Ciekawym faktem jest to, że grupa która poprosiła o poprawkę w porządku obrad umożliwiającą dyskusję nad statutem nie chciała słuchać przedstawicieli Komisji Statutowej, która na decyzję Zebrania Przedstawicieli przygotowała projekt statutu. Nie chciano słuchać wypowiedzi przedstawicieli Komisji, natomiast odczytano prywatne pismo nieobcego jej członka – Pani Kołnierzak.

Zebrani nie byli zainteresowani ani sprawozdaniem Rady Nadzorczej ani sprawozdaniem Zarządu – przegłosowali że nie chcą ich słuchać, mimo że niektórzy z uczestników mieli inne zdanie. Zresztą Ci, którzy byli zainteresowani wysłuchaniem informacji wielokrotnie zwracali uwagę prezydium, że źle prowadzi zebranie i niewłaściwie traktuje jego uczestników.

Pani Ostrowska wywołała nie mieszczący się w porządku obrad, a mocno nagłośniony temat postanowień prokuratury.
I tu nastąpiło chyba zaskoczenie. Prezes poinformował zebranych że rzeczywiście w związku ze złożonym przez kilku członków spółdzielni (w tym obecnego p. Wojtalewicza i p. Ostrowską) doniesieniu o popełnieniu przez Zarząd przestępstw na kwotę kilkudziesięciu milionów złotych, Prokuratura musiała te doniesienia zbadać. Po trwającym wiele miesięcy śledztwie w dniu 30.04.2012 Prokurator umorzył postępowanie. Oryginalny dokument Prokuratury Prezes okazał zebranym do wglądu. Jednocześnie Prezes poinformował że Prokuratura z tego dużego postępowania wyłączyła kilka spraw których badania jeszcze nie zakończyła i w tej sprawie prowadzone jest jeszcze postępowanie wyjaśniające. Prezes poprosił członków prezydium by nie wyręczali Prokuratury w jej pracy i poczekali na zakończeni postępowań.

Pan Wojtalewicz oświadczył, że nie składał doniesienia na co Prezes stwierdził że jest to oświadczenie nieprawdziwe. I rzeczywiście – w okazanym dokumencie Prokuratury p. Wojtalewicz jest wymieniony jako składający doniesienie.

Ale to dlatego że p. Wojtalewicz ukrywa się pod różnymi pseudonimami , przekręca fakty i wycofuje się z tego co powiedział można się już było przyzwyczaić.

Tak wyglądają Ci co to ponoć walczą o dobro członków Spółdzielni, zarzucają jej bezprawie i tak też wyglądają ich obrady.
Po prostu żałosne…

długopis

Pomyliłeś chyba zebrania i byłeś nie na ZGCZ nr 4 lecz na jakimś innym, więc nie pisz o czymś o czym nie masz pojęcia. Bezczelnością jest sugerowanie, że osoba, która się źle poczuła poszła do domu, bo nie chciało się jej siedzieć. Więc bądź łaskaw nie przeinaczać faktów i wprowadzać w błąd. Niektórzy potrafią mówić godzinami o niczym. Więc pani prawnik dostała czas na zreferowanie prac komisji (zostało to przegłosowane). I czas ten został przekroczony, więc poproszono ją o zakończenie. Dzięki temu zebranie przebiegło sprawnie i skończyło się po 22, a nie jak to czasami bywało grubo po północy.

Jeśli ktoś chce się dowiedzieć jak naprawdę wyglądało ZGCZ powinien zajrzeć na stronę [link widoczny dla zalogowanych]

ashanti

żadnego zebrania nie pomyliłem. tak właśnie wygląda opinia osób nie z twojej grupy.
ja bezczelny nie jestem opisałem tylko fakty takie jakie były.
zanim "stwierdzono" złe samopoczucie tej osoby, p. Wojtalewicz na środku sali już po tym jak biegał i ich szukał (jak prezydium mogło dopuścić do tego że komisja sobie "wyszła"?) telefonował i ustalał. przykro mi TAK BYŁO.
od przeinaczania faktów jest p. Wojtalewicz który to między innymi oświadczył że nie składał doniesienia, a dokumenty z Prokuratury mówią co innego.
jak już pisałem do tego można się już przyzwyczaić.
a jeśli chodzi o odebranie głosu pani prawnik, to jeśli Ty odebranie głosu nazywasz prośbą to chyba z tobą jest coś nie tak.

ja pierwszy raz odezwałem się na jakimkolwiek forum ale widzę że to nie ma sensu bo na każdym ktoś atakuje.

elsudir

ashanti

a ja zachęcam aby ktoś kto chce dowiedzieć się jak naprawdę wyglądało ZGCZ nr 4 powinien przeczytać to co wczoraj widziałem BĘDĄC na tym właśnie zebraniu i tutaj opisałem.

długopis

elsudir

długopis

ashanti

ja również musiałem wstać dziś rano do pracy... jak ktoś nie ma czasu wysłuchać sprawozdania to niech się nie zabiera za reprezentowanie nas - członków!!!
to jest chyba bezczelne z twojej strony.

a co do tego kto co referował to ja nie odpowiem bo nie wiem. natomiast to co wczoraj widziałem, opisałem zgodnie z obserwacjami.
a dlaczego p. Wojtalewicz jako członek prezydium nie wiedział gdzie jest komisja? dlaczego oświadczył że nie złożył donosu który złożył?
ja czytam dziśz twoje wypowiedzi i widzę że ty tylko umiesz odpowiadać pytaniami na pytania...

długopis

ashanti

fakt jest jeden: p. Wojtalewicz złożył doniesienie do prokuratury, fakt jest też taki p. Wojtalewicz złożył zawiadomienie do prokuratury czyli prokuratura dzięki niemu o sprawie się dowiedziała i UMORZYŁA postępowanie. wszystko w tym temacie.

ja żadnego faktu nie przeinaczyłem.

jeśli chodzi jeszcze o sprawę złego samopoczucia się to chciałem dodać że Pan który źle się poczuł nikomu nie zgłosił takiego obrotu sprawy. po telefonie p. Wojtalewicza ze środka sali wrócił dopiero i można było go zastąpić.

elsudir

spróbuj ashanti opisać swój punkt widzenia na www.przymetrze.fora.pl - idę o zakład ze za sekundę skasują Twój punkt widzenia i jeszcze zostaniesz zablokowany.

długopis

ashanti

a co nie było Cię wczoraj że nie wiesz? przecież napisałem co z nimi dalej? największe i najbardziej istotne postępowanie zostało umorzone co znaczy że w donosie p. Wojtalewicza nie było nic prawdziwego.

długopis